Wcześniej podobne rozwiązanie uruchomiły dwie konkurencyjne instytucje, a więc mBank oraz ING
BNP Paribas poinformował część swoich klientów, że mogą skorzystać z nowego rozwiązania zwiększającego bezpieczeństwo pieniędzy. Chodzi o analizę behawioralną w systemie GOonline. Dzięki niej bankowość elektroniczna lepiej poznaje użytkownika – uczy się jego nawyków, rejestruje powtarzalne zachowania, itd. W efekcie powstaje profil zachowań konkretnego klienta.
Po stworzeniu takiego profilu system transakcyjny może wykrywać działania niestandardowe, odbiegające od reguły. Może to być inne tempo pisania na klawiaturze, ale też np. zmiana ruchów myszką. W teorii sposób, w jaki korzystamy z urządzeń elektronicznych, jest niepowtarzalny – niczym odcisk palca czy cechy oka. Procesy te analizowane są zazwyczaj w "tle" i nie wymagają od klienta wykonywania dodatkowych czynności. Pozwalają jednak zidentyfikować sytuację, gdy na rachunek loguje się osoba nie mająca do tego uprawnień.
Warto przypomnieć, że BNP Paribas nie jest pierwszym bankiem na polskim rynku, który wprowadza taką usługę. Przeszło dwa lata temu testami narzędzia tego typu chwalił się ING. Instytucja zapewniała wówczas, że weryfikacja behawioralna nie wymaga zbierania informacji np. o stronach, jakie odwiedza w sieci klient. Jeszcze wcześniej, bo pod koniec 2018 roku, pilotaż takiego narzędzia uruchomił mBank. Instytucja zapewniała wówczas, że w ciągu kilku kwartałów narzędzie stanie się dostępne dla wszystkich jego klientów. W obu przypadkach za wdrożeniem stała spółka Centrum Bezpieczeństwa Cyfrowego, obecnie Digital Fingerprints. Z informacji biura prasowego BNP Paribas wynika, że także w jego przypadku rozwiązanie powstało przy współpracy z tą firmą.