Niedoszła ofiara doprowadziła do zatrzymania młodego oszusta. Okazało się, że nie był to jego kryminalny debiut
Policja opisała historię mężczyzny, którego próbowano oszukać za pomocą Blika. Za pośrednictwem mediów społecznościowych skontaktował się z nim, jak się później okazało, młody mieszkaniec Szczecina. Podając się za znajomego ofiary poprosił o pożyczkę i kod Blik, umożlwiający wypłatę środków z konta. Adresat wiadomości od razu zorientował się, że ma do czynienia z próbą wyłudzenia pieniędzy i postanowił doprowadzić do zatrzymania oszusta.
Właściciel konta po otrzymaniu wiadomości z prośbą o kod Blik przelał swoje środki na rachunek żony. Następnie wysłał oszustowi kody do opróżnionego konta. Jednocześnie poinformował policję o swoich działaniach. Bydgoscy funkcjonariusze pojawili się pod bankomatem i natrafili na młodego mężczyznę, który po pewnym czasie wprowadził na klawiaturze bankomatu otrzymany kod Blik.
Młody podejrzany został aresztowany na trzy miesiące. Na razie postawiono mu cztery zarzuty: trzy dotyczą oszustw przy pomocy Blika, a jeden przełamania hasła zabezpieczającego profil na portalu społecznościowym. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Inaczej, niestety, na próbę oszustwa zareagował mieszkaniec powiatu nowotarskiego, przebywający poza Polską. Skontaktowała się z nim rzekoma pracownica banku, która poinformowała o włamaniu na konto i zapewniła, że sprawa została zgłoszona policji. Po jakimś czasie do ofiary zadzwonił człowiek podający się za policjanta. Potwierdził, że doszło do włamania, a środki na koncie można zabezpieczyć przez wygenerowanie i podanie kodu Blik.
Poszkodowany mężczyzna przez kilkanaście dni generował kody Blik i przekazywał je oszustom. Gdy środki były wypłacane z konta, dowiadywał się, że to typowe policyjne procedury i chodzi o fizyczne zabezpieczenie gotówki. Łącznie ofiara straciła 67 tys. zł.