Usługa na razie dostępna jest wyłącznie w USA, gdzie z iPhone'ów korzysta ponad 120 mln osób
Blisko 1 miliard dolarów – tyle w ciągu czterech dni od ich uruchomienia wpłacono na rachunki oszczędnościowe firmowane przez Apple. Już w pierwszym dniu wdrożenia nowej usługi depozyty wyniosły niemal 400 mln dolarów, o czym donosi Forbes.
Kilka tygodni temu mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, że firma Apple we współpracy z Goldman Sachs uruchomiła rachunki oszczędnościowe. Ich oprocentowanie wynosi obecnie 4,15 proc. w skali roku. To atrakcyjna oferta – dla porównania oprocentowanie kont udostępnianych wyłącznie przez Goldman Sachs wynosi 3,9 proc.
Utworzenie nowego rachunku jest proste i szybkie, a używa się do tego aplikacji Wallet. Klient widzi w niej, jakie środki zgromadził, na jakie oprocentowanie może aktualnie liczyć, sprawdzi też historię transakcji albo zleci przelew. Partnerzy nie pobierają opłat za prowadzenie rachunku, nie ma też minimalnego depozytu, ale przewidziano ten maksymalny: 250 tys. dolarów.
W ciągu kilku pierwszych dni od uruchomienia usługi założono ok. 240 tys. rachunków. Warto przy tym mieć na uwadze, że w USA w ubiegłym roku było ponad 120 mln użytkowników iPhone’ów. Na świecie jest ich przeszło 1,3 mld, ale z konta na razie mogą korzystać użytkownicy Apple Card, czyli kredytówki, która na rynku pojawiła się kilka lat temu i która wciąż jest dostępna tylko w USA. Przywołane liczby pokazują jednak, jak duży jest potencjał rozwoju rachunków Apple.