Dochodzenia urzędników mają potrwać rok. Jeśli wykażą nieprawidłowości, firmy IT mogą zapłacić kary w wysokości nawet 10 proc. swoich obrotów
Komisja Europejska wszczęła postępowania wobec kilku gigantów technologicznych z USA. O takiej możliwości mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl jeszcze w ubiegłym tygodniu, ale wówczas sprawa nie była oficjalnie potwierdzona. Teraz jest już pewne, że Apple, Alphabet i Meta będą musiały udowodnić unijnym urzędnikom, że ich działalność nie narusza przepisów wynikających z DMA.
DMA to Akt o rynkach cyfrowych. Rozporządzenie precyzuje obowiązki dużych platform internetowych, określanych mianem "gatekeepers", czyli strażników dostępu. W tym gronie znalazły się Alphabet, Amazon, Apple, ByteDance (właściciel TikToka), Meta oraz Microsoft. Podmioty te zobowiązano do pełnego podporządkowania się nowym przepisom do 7 marca br. Czego dotyczą wszczęte postępowania?
W przypadku firmy Apple urzędnicy będą chcieli ustalić, czy umożliwia ona użytkownikom swojego sprzętu z iOS łatwe odinstalowanie oprogramowania i wprowadzanie zmian w ustawieniach. Chodzi np. o wybór wyszukiwarki lub przeglądarki.
Korporację Alphabet, do której należy Google, podejrzewa się z kolei o faworyzowanie własnych porównywarek cen w wynikach wyszukiwania. Dotyczy to prezentowanych ofert hoteli czy lotów, ale też zakupów konsumpcyjnych.
Obie korporacje IT będą też pod lupą urzędników w związku z zasadami funkcjonowania ich sklepów z aplikacjami: App Store i Google Play. Przepisy nakazują tym podmiotom prowadzenie działalności w taki sposób, by twórcy aplikacji mogli oferować swoje usługi klientom poza tymi marketami. Bez przeszkód i dodatkowych opłat.
Dochodzenie, z jakim będzie się mierzyć Meta (do firmy należą Facebook i Instagram) dotyczy udostępniania danych osobowych w procesie profilowania reklam. Użytkownik serwisów społecznościowych może się na to nie zgodzić, ale wówczas musi zapłacić za korzystanie z tych platform. Pozostanie przy darmowej usłudze wiąże się ze zgodą na przekazywanie dalej wrażliwych treści. Może to zatem oznaczać, że klient ma tylko pozorny wybór.
Komisja zamierza zweryfikować swoje podejrzenia w ciągu najbliższych 12 miesięcy i wówczas zdecydować o podjęciu kolejnych kroków. Jeśli dochodzenie wykaże, że firmy naruszyły unijne przepisy, mogą zapłacić karę sięgającą 10 proc. rocznych obrotów. Gdyby ukarana korporacja nadal łamała przepisy, kara może wzrosnąć do 20 proc. rocznych obrotów. Jeżeli zaś dany podmiot wciąż nie będzie przestrzegał prawa, Komisja może go zmusić do sprzedania biznesu lub przynajmniej jego części.