Średnia kwota regresu wynosiła na koniec 2023 r. nieco ponad 20 tys. zł
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny podał, że w minionym roku zidentyfikował prawie 350 tys. przypadków jazdy bez obowiązkowego OC. Jak wskazano, w ostatnich latach Fundusz co roku identyfikuje ok. 300 tys. pojazdów, które przez jakiś czas pozostają bez obowiązkowej ochrony.
Korzystając ze swoich baz danych, UFG na bieżąco czuwa nad ciągłością ubezpieczenia pojazdów. W razie wykrycia luki kieruje do posiadacza wezwanie do zapłaty opłaty karnej – o jej wysokości przeczytacie tutaj.
Konieczność zapłaty kary nie jest najgorszą konsekwencją, z jaką muszą się liczyć jeżdżący bez OC. Jeśli bowiem spowodują wypadek, UFG wypłaci świadczenia poszkodowanym, ale następnie zwróci się z regresem do nieubezpieczonego sprawcy. Na koniec minionego roku Fundusz prowadził nieco ponad 18 tys. spraw regresowych, na łączną kwotę ponad 360 mln zł. Średnia kwota regresu wynosiła 20 096 zł, podczas gdy jeszcze rok wcześniej było to 18 794 zł. Natomiast rekordzista ma do zwrócenia Funduszowi 2,3 mln zł.
UFG wskazuje trzy najczęstsze przyczyny niespełnienia obowiązku zawarcia umowy. Jedną z nich jest błędne przekonanie o tym, że auto nieużytkowane, nieporuszające się czy zepsute może pozostawać bez ustawowo wymaganej ochrony. Tymczasem każde zarejestrowane i raz wprowadzone do ruchu auto musi zachowywać ciągłość ubezpieczenia (z bardzo nielicznymi wyjątkami, jak np. samochody historyczne).
Dwie kolejne przyczyny wynikają z niezadziałania klauzuli prolongacyjnej. Zgodnie z przepisami umowa OC zawarta na 12 miesięcy przedłuża się na kolejny rok, jeśli nie została wypowiedziana przez posiadacza pojazdu. Prowadzi to do zmniejszenia prawdopodobieństwa zaistnienia luki w ochronie. Klauzula ta jednak nie zadziała w dwóch przypadkach. Nie przedłuży się umowa, w przypadku której składka nie została w pełni opłacona – np. kierowca nie zapłaci jednej z rat albo pomyli się w kwocie, tak że nie ureguluje pełnej należności. Nie odnowi się na kolejny okres również umowa „odziedziczona” po poprzednim właścicielu w przypadku zakupu auta używanego. Nowy właściciel pojazdu może korzystać z polisy zbywcy wyłącznie do końca okresu, na jaki umowa została zawarta – taka polisa nie przedłuży się automatycznie. Skądinąd warto też sprawdzić przy zakupie, czy na pewno samochód jest aktualnie objęty ubezpieczeniem (można to zrobić nieodpłatnie na stronie UFG).