Europejski Bank Centralny analizuje możliwość wprowadzenia swojej cyfrowej waluty
Yves Mersch, jeden z decydentów Europejskiego Banku Centralnego, w trakcie wirtualnej konferencji Consensus 2020 powiedział, że EBC analizuje potencjał cyfrowego euro przeznaczonego na rynek detaliczny. Donosi o tym serwis Coindesk. Wprowadzenie CBDC na tak szeroką skalę, a nie wyłącznie dla określonej grupy instytucji, określił mianem "game changera" dla całego sektora finansowego. Taki krok wiąże się oczywiście z wieloma poważnymi wyzwaniami – należy określić status prawny cyfrowego euro oraz jego relacje wobec tradycyjnego pieniądza. Opracowany musi zostać także proces, w którym waluty te mogą być wymieniane jedna na drugą.
W serwisie cashless.pl pod koniec ubiegłego roku mogliście przeczytać, że EBC rozważy wprowadzenie CBDC, czyli własnego cyfrowego pieniądza. Natychmiast zaznaczono jednak, że nim to się stanie, należy określić, jakie są wady i zalety tego rozwiązania oraz czemu miałoby ono służyć. W tym celu powołano w ramach EBC zespół, który do połowy bieżącego roku ma udzielić odpowiedzi na najważniejsze pytania. Nie oznacza to jednak, że za kilka tygodni e-euro zacznie się stawać rzeczywistością. Mersch dał jasno do zrozumienia, że EBC pracuje nad tym, bo chce być przygotowany, gdy przyjdzie czas na zmiany, ale instytucja nie wyznaczyła nawet przybliżonego terminu ewentualnego wdrożenia elektronicznej wersji euro.
Brak pośpiechu i dokładna analiza tematu są oczywiście bardzo wskazane, ale warto przypomnieć, że cyfrowe waluty testują już Francja czy Szwecja. Riksbank, czyli szwedzki bank centralny, zaczął działać, by nie utracić kontroli nad pieniądzem w erze kryptowalut. Z Dalekiego Wschodu docierają też doniesienia na temat rozwoju cyfrowego juana, który ma być testowany nawet przez zachodnie korporacje. Do tego dochodzą także informacje o nowym otwarciu Libry, które ma pozwolić tej kryptowalucie zdobyć przychylność polityków.