Analiza transakcji w mniejszych sklepach pokazuje, że po początkowym skoku wywołanym pandemią, udział płatności bezgotówkowych zmniejszył się, ale nie wrócił do poprzednich poziomów
Z badania przeprowadzonego przez firmę Comp (operator usługi M/platform pomagającej zarządzać niewielkimi placówkami handlowymi) wynika, że udział płatności bezgotówkowych w transakcjach realizowanych w mniejszych sklepach znacznie wzrósł po wybuchu pandemii. Wcześniej tylko co czwarta transakcja była w nich wykonywana elektronicznie. W szczycie kryzysu było to już ponad 35 proc. Później nastąpił powrót klientów do gotówki, jednak część z nich na trwałe zmieniła swoje zachowania płatnicze. Od początku czerwca około 30 proc. transakcji realizowanych jest metodami elektronicznymi, co oznacza, że mniej więcej 5 proc. klientów przestawiła się na instrumenty bezgotówkowe.
Konsumenci zmienili nie tylko metodę płatności, ale też miejsce zakupów. Częściej wybierają sklepy mniejsze, sąsiedzkie. Choć w kryzysowych tygodniach wizyty w nich były rzadsze o 20 proc. w porównaniu z okresem przed pandemią, to obecnie jest ich więcej niż przed wybuchem zakażeń koronawirusem. Przy tym wzrosła średnia wartość koszyka zakupowego. W efekcie aktualnie Polacy wydają w lokalnych sklepach o 20 proc. więcej niż przed pandemią.
Zakupy w małych sklepach w czasie pandemii upodobniły się do tych wykonywanych w sklepach wielkoformatowych, gdzie udział płatności bezgotówkowych od dawna jest wyższy. Są jednak pod tym względem spore róźnice geograficzne. Najwyższy średni udział płatności elektronicznych zanotowano w województwach opolskim (36 proc. płatności), śląskim (34) i dolnośląskim (32). Na drugim biegunie znalazły się województwa zachodniopomorskie (24), lubelskie (25) i wielkopolskie (27).