Klienci amerykańskiego Verizona otrzymają dodatkowe 2 GB transferu danych, jeśli trzykrotnie zapłacą w dowolnym w sklepie internetowym za pomocą Android Pay. Czy jest aż tak źle z transakcyjnością płatności od Google'a?
Amerykańska sieć komórkowa Verizon (140,1 mln użytkowników) poinformowała swoich klientów, że od teraz do połowy czerwca mogą otrzymać dodatkowy darmowy pakiet transferu danych, jeśli zapłacą w sieci za pomocą Android Pay. Promocja obejmuje wszystkie e-sklepy akceptujące tego typu płatności. Pierwszy 1 GB darmowego transferu internetu klient uzyskuje po pierwszym użyciu Android Pay.
Przy trzecim użyciu mobilnych płatności od Google'a płacący otrzyma jeszcze jeden pakiet GB internetu, o czym poinformuje go zainstalowana na smartfonie aplikacja.
Gratisy są dostarczane w postaci specjalnych kodów.
Wszystko wskazuje na to, że także w Polsce zbliża się moment uruchomienia płatności mobilnych działających pod marką Google. Pisaliśmy o tym na początku kwietnia.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Google ma ambicję być pierwszym z wielkich światowych graczy, który na naszym rynku udostępni płatności mobilne. Przedstawiciele tej firmy spotykają się ponoć z przedstawicielami działających u nas banków, zachęcając te instytucje do wejścia w kooperację w segmencie płatności. Część banków ma być tym zainteresowana. Więcej na ten temat możecie przeczytać tutaj.
Natomiast fakt, że Google zaczyna uciekać się do promowania Android Pay gratisami może sugerować, że nazbyt wielu klientów z tego rozwiązania raczej jeszcze nie korzysta. Zresztą z niską transakcyjnością boryka się także konkurencja w postaci Apple Pay czy Samsung Pay. Wydaje mi się, że ten sam problem światowe "paye" mogą mieć w Polsce, jeśli się pojawią. Sprawi to silna konkurencja w postaci bankowych rozwiązań HCE oraz powszechnych już kart bezstykowych.