Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Embedded finance wg producenta iPhone’ów: Apple Pay ma już 8 lat, czekamy na Apple Pay Later

Wdrożenie płatności odroczonych przez firmę Apple może przedefiniować sposób myślenia o tej usłudze

Apple Pay oficjalnie wystartowało w Stanach Zjednoczonych w październiku 2014 roku, czyli ponad osiem lat temu. W cyfrowym świecie to niemalże prehistoria. Wystarczy powiedzieć, że w czasie premiery system płatności był zgodny z iPhone 6, a dzisiaj na rynku mamy już "czternastki". Ten czas Apple wykorzystało, by udowodnić, że ma sposób na uniwersalne, powszechnie akceptowane płatności mobilne. Tryumfalny marsz Apple Pay przez wszystkie kontynenty zamknął usta krytykom, których na początku drogi to rozwiązania miało całkiem sporo. Co więcej, kolejni producenci urządzeń mobilnych (jak Samsung czy Garmin) oraz Google zaimplementowali własne rozwiązania, tak bardzo podobne do Apple Pay, że trudno nie wspomnieć o powiedzeniu "naśladownictwo to najwyższa forma uznania". Bez wątpienia obecnie trudno pomyśleć o płaceniu telefonem w oderwaniu od propozycji Apple.

Przeczytajcie także: Western Union udostępnił bankowość mobilną w Polsce

Dlatego zapowiedź wejścia giganta w obszar odroczonych płatności wywołała w sektorze finansowym olbrzymie zainteresowanie. Obecnie wszyscy czekają, jak w praktyce sprawdzi się Apple Pay Later, bo taką nazwę wybrano dla płatności odroczonych oferowanych w telefonach Apple. Tradycyjnie, rozwiązanie zapowiadane jest z dużym wyprzedzeniem (a termin startu został przełożony) i, również zgodnie z tradycją, będzie początkowo dostępne jedynie w Stanach Zjednoczonych.

Apple zna się na "embedded finance"

Apple Pay to jeden z najbardziej udanych przykładów wbudowania usług finansowych w codzienne życie użytkowników, czyli nurtu "embedded finance". W tym wypadku chodzi oczywiście o płatności. Takie wbudowane płatności powinny być maksymalnie proste w użyciu, intuicyjne, niewidoczne dla klienta. Jeśli ktoś płaci za pomocą Apple Pay w którejś z mobilnych aplikacji (np. zamawiając transport czy kupując w sklepach internetowych), na pewno przyzna, ze ta sztuka udała się znakomicie.

Poza procesem rejestracji, maksymalnie prostym i bezproblemowym, na dodatek najczęściej przeprowadzanym z poziomu bankowości mobilnej, użytkownik nie musi myśleć o Apple Pay. To rozwiązanie po prostu działa. Użytkownik korzysta z telefonu i zainstalowanej na nim aplikacji, nie zauważając, że w tle wykonywane są operacje finansowe. Apple Pay Later ma być zastosowaniem podejścia "embedded finance" do płatności odroczonych, czyli rozwijającego się lawinowo sektora buy now pay later (BNPL). Jeżeli zostanie utrzymany standard wygody znany z rozwiązania płatniczego, Apple przedefiniuje kolejny obszar usług i wprowadzi je na zupełnie inny poziom. BNPL oferowane obecnie na świecie jest usługą działającą sprawnie i dynamicznie, jednak daleko jeszcze, by uznać ją za całkowicie niezauważalną, naturalnie połączoną z pozostałymi elementami ścieżki klienta. Oczywiście, duże znaczenie mają tutaj wymagania regulacyjne (np. klient musi zostać skutecznie poinformowany, od kogo pożycza pieniądze), tym niemniej można się spodziewać, że Apple podejdzie do nich w swój specyficzny, kreatywny, a zarazem klientocentryczny sposób.

Strategia, która działa

Obserwując podejście Apple do "embedded finance", zauważamy elementy tej samej strategii, którą firma stosuje, wdrażając inne nowości do swoich produktów. Zachowuje dużą ostrożność we wprowadzaniu niesprawdzonych, niestabilnych technologii. Najchętniej trudną rolę pioniera zastawia innym. Tak było w przypadku mobilnych płatności, gdzie portfel Google został wprowadzony znacznie wcześniej niż Apple Pay i nie okazał się spektakularnym sukcesem.

Przeczytajcie także: Coraz więcej neobanków w Arabii Saudyjskiej

Apple lubi uczyć się na cudzych błędach i wprowadzając swoje rozwiązanie, uniknęło wad związanych z Google Wallet. W strategii Apple innowacja i technologia nie są wartościami samymi w sobie, inaczej mówiąc: nie wszystko, co można wdrożyć, należy uwzględnić w ofercie jak najszybciej. Strategia Apple sugeruje, by cierpliwie poczekać, aż technologia stanie się odpowiednio przyjazna, a jej zastosowanie kreuje rzeczywistą wartość. Opóźnione wprowadzenie technologii NFC do iPhona, w porównaniu ze smartfonami innych producentów, jest przykładem takiego podejścia. Sądzę, że tak jest również w przypadku płatności odroczonych. Apple przekonało się, że klienci są nimi zainteresowani, a efekty biznesowe są wystarczająco atrakcyjne.

Co ciekawe, Apple często pozwala swoim partnerom na dostarczenie usług, których z różnych powodów nie dostarcza samodzielnie. W dziedzinie finansów takim przykładem jest Apple Card, produkt oferowany przez bank Goldman Sachs we współpracy z Apple. Przygoda z nową kartą kredytową toczy się ze zmiennym szczęściem, ale to bankowy partner musi mierzyć się z negatywnymi konsekwencjami prowadzonego biznesu. Produkt przyniósł miliardowe straty w postaci zagrożonego lub niespłaconego zadłużenia, a Goldman Sachs w międzyczasie uwikłany zostaw w procesy dotyczące dyskryminacyjnych procesów oceny kredytowej. Z tego punktu widzenia Apple jest znacznie bliżej "embedded finance" niż tradycyjnych produktów finansowych, w końcu domeną firmy jest elektronika użytkowa, w której umiejętnie zaimplementowane operacje finansowe zawsze znajdą swoje miejsce.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies