Wpadł, bo zauważyła go policjantka wracająca po służbie do domu
Do dość zaskakującej sytuacji doszło kilka dni temu w Łodzi. 17 lipca tuż po godzinie 16-tej policjantka Wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji, wychodząc z pracy, zauważyła nerwowo zachowującego się mężczyznę. Rozmawiając przez telefon komórkowy stał przy bankomacie umieszczonym w ścianie budynku komendy i jednocześnie wypłacał pieniądze.
Funkcjonariuszka domyśliła się, że to prawdopodobnie złodziej kradnący pieniądze przy użyciu kodów generowanych przez aplikacje bankowe. O sytuacji powiadomiła oficera dyżurnego, a ten wysłał na miejsce „kryminalnych”. Jak się okazało, 59-latek miał przy sobie 16 tys. zł pochodzących z kradzieży. W wyniku dochodzenia ustalono, że łącznie wyłudził od swoich ofiar prawie 90 tys. zł, które wypłacił z różnych bankomatów w mieście.
Kradzież pieniędzy przy wykorzystaniu kodów generowanych przez aplikacje bankowe to ostatnio jedna z najpopularniejszych metod stosowanych przez złodziei. Oszuści na przykład przejmują kontrolę nad kontami przypadkowych osób w mediach społecznościowych. Następnie do ich znajomych wysyłają prośby o pożyczenie drobnej kwoty za pośrednictwem kodu Blik. Później wprowadzają go w bankomacie i wypłacają dużo większą kwotę, jeśli ofiara nie zauważy tego na ekranie, za pomocą którego autoryzuje transakcję. Eksperci przypominają, że zawsze, gdy ktoś prosi o pożyczkę za pośrednictwem czata, warto skontaktować się z nim telefonicznie, by upewnić się, że to rzeczywiście on.