Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Cash in. To usługa, która ma wykończyć wpłatomaty. Przekonacie się do wpłat gotówki w sklepie?

Cashback jest w Polsce od kilku lat i wciąż nie można powiedzieć, że to spektakularny sukces. Cash in będzie miał chyba jeszcze trudniejszy start

Kilka tygodni temu na Cashless opublikowałem tekst, w którym wskazałem, iż wpłaty gotówki znaczą coraz więcej w biznesie bankomatowym i w dużym stopniu rekompensują zauważalny spadek liczby wypłat. Pod tekstem pojawiła się polemika czytelnika podpisującego się nickiem "Znowu Zapomniałem". Wskazał on, że notowany dziś dynamiczny rozwój wpłat w bankomatach może zostać zahamowany w wyniku uruchomienia usługi o nazwie cash in. Usługa ta ma być swego rodzaju przeciwieństwem cashbacku, który pozwala podczas płatności kartą za zakupy wypłacić z kasy sklepu pieniądze.

Wpisy "Znowu Zapomniałem" sugerują, że osoba ta związana jest z rynkiem finansowym i, jak to się mówi, macza palce we wprowadzeniu usługi cash in na polski rynek. Próbowałem sprawdzić, który to z działających nad Wisłą operatorów terminali może być tym zainteresowany. Niestety, nie udało mi się tego ustalić. Nie zmienia to jednak faktu, że usługa jest ciekawa i można się zastanawiać nad tym, czy ma szansę odegrać w Polsce poważniejszą rolę.

Przeczytajcie także: Wpłaty. To jest przyszłość bankomatów

Cash in ma pozwalać na wpłaty gotówki na rachunek bankowy przy użyciu karty i terminala płatniczego w sklepie albo punkcie usługowym. Wdrożenie cash in ma być o wiele tańsze niż np. umożliwienie wpłat w bankomatach. W tym drugim przypadku bowiem wymagana jest wymiana całego urządzenia, które musi być wyposażone w kilka nowych elementów umożliwiających przyjmowanie depozytów. Aby zaoferować cash in, nie trzeba zmieniać terminala – wystarczy tylko wgrać na niego nowe oprogramowanie.

Pojawia się jednak zasadnicze pytanie: dlaczego właściciele sklepów mieliby być zainteresowani ściąganiem z rynku gotówki do swoich kas? Przecież cashback rozwija się m.in. dlatego, że dzięki niemu tej gotówki się pozbywają, przez co oszczędzają na przeliczaniu banknotów, konwojowaniu pieniędzy, itd. "Znowu Zapomniałem" twierdzi, że gotówka w sklepie będzie potrzebna, bo wymagać tego będzie właśnie rozwój takich usług jak cashback czy nowych, które wkrótce mogą się pojawić, np. pożyczek. A w wyniku naturalnego wzrostu transakcji bezgotówkowych kartami, klienci będą zostawiać w sklepach coraz mniej banknotów i monet.

Przeczytajcie także: mBank i IT Card podpisały umowę na wejście do Inkartu

Na pewno jest w tym trochę racji. Poza tym kwotę ewentualnej wpłaty zawsze można ograniczyć jakimś limitem, analogicznie jak to jest w przypadku cashbacku. Przy tym sklep może dostawać wynagrodzenie za każdą zrealizowaną transakcję, podobnie jak dziś dostaje za wypłatę. Zakładam jednak, że oferowaniem usługi cash in nie będą zainteresowane sieci hipermarketów czy supermarketów, które zmagają się z kolejkami w okresach szczytów zakupowych. Wprowadzenie cash in jeszcze by te kolejki wydłużało.

Wśród potencjalnie zainteresowanych znajdą się więc mniejsze sklepy, do których trzeba będzie dotrzeć a ich właścicieli przekonać, że oferowanie nowej usługi im się opłaci. To będzie chyba zadanie trudniejsze niż w przypadku cashbacku. No i pytanie, czy znajdą się chętni do tego, żeby wpłacać gotówkę w terminalach POS? Wielu korzystających dziś z wpłatomatów to drobni przedsiębiorcy, deponujący w ten sposób codzienne utargi. Czy zechcą robić to w sklepie? Zwłaszcza w sytuacji, gdy narzuci się im zbyt niski maksymalny limit wpłaty?

KATEGORIA
KARTY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies