W ubiegłym roku Polacy wymienili w sieci 25 mld zł. Obroty e-kantorów wciąż rosną, ale wolniej niż w przeszłości
E-kantory nadal przegrywają z tradycyjnymi punktami wymiany walut. Pełnych danych za 2014 r. NBP jeszcze nie podał, ale w pierwszym półroczu 2014 r. w tradycyjnych sieciach kupiliśmy waluty za 70 mld zł (w całym 2013 r. za 156 mld zł). Wartość rynku kantorów internetowych oszacowali eksperci z Currency One, właściciela dwóch platform wymiany walut w sieci interentowykantor.pl i walutomat.pl. Deklarują, że w sumie obsługują one ok. 40 proc. rynku e-kantorów w Polsce z kwotą 10,4 mld zł.
– Szacujemy, że w 2015 roku Polacy wymienią w sieci ponad 30 mld zł – mówi Łukasz Olek członek zarządu Currency One. Dodaje, że branża z roku na rok notuje stały wzrost. Siłą napędową jest biznes i osoby spłacające kredyty walutowe. Zwłaszcza przy rosnących kursach walut, ludzie poszukują oszczędności, a spready w sieci są minimalne.
Obecnie w Internecie funkcjonuje ok. 50 kantorów, większość z nich przy niskich marżach nie może sobie pozwolić na inwestycje i dynamiczny rozwój. Zdaniem Oleka oznacza to, że 2015 r. upłynie pod znakiem konsolidacji.
Piotr Kiciński, wiceprezes zarządu spółki Cinkciarz.pl, mającej podobne udziały w polskim rynku e-kantorów co Currency One, potwierdza, że jego firma otrzymuje już propozycje nabycia aktywów mniejszych graczy z branży. – Dla nas przejęcia nie są najważniejszym sposobem powiększania bazy klientów, ale nie wykluczam, że jeśli pojawi się ciekawa propozycja, to z niej skorzystamy – stwierdza Kiciński. Przewiduje, że wartość walut wymienianych w sieci w ciągu najbliższych lat będzie rosła, ale już nie tak dynamicznie jak w 2013 i 2014 r.
Jego zdaniem branży bardzo pomogły ostatnie wydarzenia związane z umocnieniem franka szwajcarskiego. – Wzrosła świadomość. Ludzie przekonali się, że na rynku działają podmioty, od których można kupić walutę znacznie taniej niż w banku i spłacić w ten sposób kredyt – podsumowuje Kiciński.