Proste produkty ubezpieczeniowe z niską składką i dostępne od ręki w aplikacji na smartfonie. Taki model sprzedaży ubezpieczeń zaproponowany przez Play zapewne będzie zyskiwać na popularności
Gdy jakiś czas temu pierwsze banki z Polski wprowadziły możliwość zakupu ubezpieczeń turystycznych przez smartfony, zastanawiałem się dlaczego wcześniej nikt tego nie zrobił. To jedno z najbardziej praktycznych zastosowań aplikacji finansowych. Doceni je każdy podróżny, gdy na lotnisku zorientuje się, że ostatnią rzeczą jakiej nie zrobił przed zagranicznym wyjazdem, jest zakup podróżnej polisy. Możliwość szybkiego skalkulowania składki prostego ubezpieczenia i jego opłacenia z poziomu smartfona uratowała już pewnie niejednego turystę.
Nie zdziwiło mnie więc, gdy wkrótce później podobna oferta znalazła się w aplikacji SkyCash. Jej operator poszedł jeszcze dalej i zaproponował klientom także możliwość zakupu prostych ubezpieczeń samochodów pozostawionych w miejskich płatnych strefach parkowania, czy polis od następstw nieszczęśliwych wypadków podczas podróży pojazdami komunikacji miejskiej. Wydaje mi się więc, że można już mówić o pewnym trendzie na polskim rynku, który został jeszcze utrwalony przez twórców aplikacji Play Ubezpieczenia.
Jak może wiecie, aplikacja ta zadebiutowała pod koniec ubiegłego roku, a jej użytkownicy mają dostęp do kilkudziesięciu różnych ubezpieczeń, charakteryzujących się prostą konstrukcją i niską składką miesięczną. – W aplikacji Play zamiast złożonych, niezrozumiałych pakietów ubezpieczeniowych zaoferowano produkty ściśle powiązane z konkretną potrzebą, czy aktywnością klientów. Są proste, czytelnie opisane w kilku punktach, bez gwiazdek, a do tego dostępne od ręki – mówi Bartosz Słupski, dyrektor departamentu sprzedaży – kanały alternatywne w firmie Uniqa.
Jego zdaniem rozwiązanie to potwierdza najnowsze trendy powodujące, że ubezpieczenia będą stawały się coraz bardziej "namacalne", będą odpowiadały na potrzeby "tu i teraz", a w ramach współpracy z firmami z różnych branż będą dostępne w ofercie wielu partnerów mających kontakt z klientami dużo częściej niż towarzystwa ubezpieczeniowe.
Podobne zdanie na ten temat ma Radosława Ogonowska, dyrektor ds. bancassurance i affinity w Nationale-Nederlanden. – Wspólnym mianownikiem ubezpieczeń w aplikacji Play jest przystępna cena za ściśle określony zakres świadczeń. To trend, który w przyszłości będzie się mocno rozwijać przez udostępnianie produktów ubezpieczeniowych w kanałach cyfrowych, w ramach współpracy z partnerami. Ubezpieczenia te z pewnością będą "lekkie" oraz ukierunkowane na zaadresowanie konkretnej potrzeby ubezpieczeniowej – mówi przedstawicielka NN.
Dodaje, że ważnym atutem produktów ubezpieczeniowych sprzedawanych na tego typu platformach jest to, że klient może kupić tylko taką polisę, jaka w danym momencie jest mu potrzebna, albo – jaka może mu się przydać nawet gdy sam nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. – Przykładowo kiedy klient kupuje nieruchomość może otrzymać nie tylko jej ubezpieczenie, czy kredytu na jej zakup, ale też dostać propozycję doubezpieczenia wartościowych przedmiotów, które będzie tam trzymał – mówi Radosława Ogonowska.
Wydaje mi się zatem, że sprzedaż prostych ubezpieczeń przez aplikacje mobilne będzie się szybko rozwijać, a wkrótce do tego kanału dystrybucji trafią też bardziej skomplikowane produkty ubezpieczeniowe. Warto wspomnieć, że wspomniany tu SkyCash, Bank Millennium czy operator aplikacji Yanosik już dziś oferują możliwość zakupu przez smartfony ubezpieczeń komunikacyjnych. Tylko patrzeć, jak w aplikacjach znajdą się trudniejsze w odbiorze polisy na życie. Zainteresowanie nimi wśród klientów bada już m.in. operator apki Revolut. Natomiast póki co do aplikacji Play Ubezpieczenia wkrótce mają trafić kolejne mikropolisy.
