Niedługo wszystkie angielskie miasta wprowadzą system biletowy podobny do działającego w londyńskim transporcie. U nas wciąż rozwijane są archaiczne karty aglomeracyjne
Kilka dni temu komunikacja miejska w Świebodzicach jako pierwsza w Polsce rozpoczęła testy nowego systemu, umożliwiającego opłatę za przejazd kartą zbliżeniową, bez konieczności drukowania papierowego biletu. W razie kontroli wystarczy okazanie karty bankowej użytej do transakcji. System jest w stanie szybko zweryfikować, czy jej właściciel faktycznie zapłacił za przejazd. Świebodzicki projekt oparto na doświadczeniach londyńskich, gdzie w podobny sposób za komunikację miejską można płacić już od dłuższego czasu.
Tam sprawdza się to do tego stopnia, że angielskie Stowarzyszenie Kart Płatniczych rozpoczęło właśnie współpracę z brytyjską branżą transportową, w celu umożliwienia w całym kraju dokonywania płatności za przejazdy komunikacją publiczną na podobnej zasadzie jak w stolicy. Projekt z pozoru prosty wcale do takich nie należy. Ze względu na występowanie w poszczególnych miastach różnych rodzajów biletów, różnych środków transportu czy odmiennych systemów taryfowych, konieczne będzie opracowanie standardów, respektowanych we wszystkich aglomeracjach.
Wstępnie założono, że będą one obejmowały trzy różne sposoby dokonywania płatności w komunikacji publicznej. Pierwszy będzie umożliwiał zakup biletu jednorazowego o określonej wartości i uprawniającego do przejazdu jednym środkiem transportu na określonej trasie. Drugi sposób będzie pozwalał na naliczenie płatności od wejścia do pojazdu do jego opuszczenia. W tym celu użytkownik karty będzie musiał zbliżyć ją do czytnika przy wejściu i wyjściu z pojazdu.
Wreszcie trzeci sposób ma umożliwić zakup biletu przed wejściem do autobusu czy metra, np. w kiosku. System ma pozwolić osobie kontrolującej na szybkie sprawdzenie, czy użytkownik danej karty rzeczywiście zapłacił za bilet. Projekt angielskiego stowarzyszenia zyskał poparcie urzędów centralnych oraz rządu.
Tymczasem za sprawą wprowadzenia do londyńskiego transportu możliwości opłacania przejazdów kartami zbliżeniowymi, liczba notowanych tam transakcji bezstykowych bije rekord za rekordem. W ciągu roku funkcjonowania tego rozwiązania dokonano 180 milionów płatności zbliżeniowych. Obecnie w metrze dokonywanych jest w ten sposób średnio 375 tys. a w autobusach – 250 tys. płatności dziennie. Ze statystyk wynika, że jedna na siedem wszystkich transakcji bezstykowych w Wielkiej Brytanii jest dokonywana w środkach komunikacji działających w Londynie.
Oczywiście płatności za przejazdy londyńską komunikacją można dokonywać nie tylko kartami zbliżeniowymi, ale i urządzeniami mobilnymi, wyposażonymi w anteny bezstykowe (NFC). Ze statystyk wynika, że w drugiej połowie 2015 ponad 3,2 mln płatności za przejazdy transportem publicznym w Londynie zostało dokonanych przy użyciu urządzeń mobilnych. Obecnie już blisko 35 tys. transakcji dziennie jest wykonywanych w ten sposób.
Przedstawiciele Transport for London dowodzą że do zwiększenia udziału urządzeń mobilnych w liczbie transakcji zbliżeniowych przyczyniło się uruchomienie Apple Pay w lipcu 2015 r. Wielka Brytania jest pierwszym krajem w Europie, w którym Apple uruchomiło swoje rozwiązanie płatnicze.
Tymczasem w polskich miastach wciąż rozwijane są karty aglomeracyjne, tworzone przez podmioty trzecie na zamówienie władz poszczególnych samorządów. Sprowadza się to do budowy gminnych systemów płatniczych, służących jedynie opłacaniu przejazdów komunikacją miejską czy czasem jeszcze paru innych usług komunalnych. Kosztuje to dużo, komplikuje życie mieszkańcom i przyjezdnym oraz absorbuje urzędników do kontroli całego systemu. Świebodzicki projekt pokazuje, że można inaczej. Moim zdaniem czas pokaże, że oznacza to także lepiej.