Oszczędzając pieniądze na lokatach w Revolucie powinniście wiedzieć także o wielu zastrzeżeniach, jakie umieszczono w regulaminie usługi
Kilka dni temu Revolut udostępnił w Polsce lokaty w złotych. Oferta spotkała się z dużym zainteresowaniem klientów oraz mediów, choć raczej nie z powodu atrakcyjności warunków oszczędzania. Brytyjski fintech, w zależności od posiadanego przez klientów konta, oferuje im oprocentowanie w wysokości od 0,95 proc. do 1,4 proc. w skali roku – na rynku można znaleźć lepsze propozycje.
Poza tym klienci decydując się na oszczędzanie z Revolutem powinni wiedzieć, że choć fintech przygotował swoją nową ofertę z bankiem, to lokowanie pieniędzy za jego pośrednictwem odbywa się na innych zasadach, niż w innej instytucji z Polski.
Po pierwsze bank, z którym Revolut współpracuje przy lokatach, a więc Aion, ma licencję wydaną przez nadzór finansowy z Belgii. To oznacza, że to właśnie belgijski fundusz gwarancyjny a nie polski Bankowy Fundusz Gwarancyjny, będzie wypłacał klientom środki, gdyby Aion utracił płynność finansową.
Druga różnica dotyczy rozliczeń podatkowych. Jak zwrócił uwagę jeden z czytelników cashless.pl, Revolut nie pobiera i nie odprowadza do urzędów skarbowych tzw. podatku Belki od odsetek. Obowiązek prawidłowego rozliczenia się ze skarbówką spoczywa w tym wypadku na każdym z klientów. Potwierdza to biuro prasowe Revoluta w Polsce.
– Revolut ma klientów w różnych jurysdykcjach podatkowych, także Polacy korzystający z Revolut rozliczają się w różnych jurysdykcjach podatkowych. Revolut nie ingeruje, nie doradza, nie pośredniczy i nie bierze na siebie obowiązków podatkowych swoich klientów. Nie bierze też na siebie obowiązków fiskusa, nie sprawdza, kto w jakiej jurysdykcji podatkowej się rozlicza i jaki zapłacił podatek – odpisano na moje pytanie w tej sprawie.
Biuro prasowe Revoluta dodało ponadto, że każdy klient ma w aplikacji dostęp do informacji o sumie wypłaconych odsetek, co pomaga obliczyć należny podatek Belki.
Ponadto zakładając lokatę w Revolucie warto pamiętać o innych zastrzeżeniach, poczynionych przez operatora aplikacji. Przypomina on więc, że nie gwarantuje działania sejfów (tak tu nazywają się produkty oszczędnościowe) non stop. Zastrzega zatem, że mogą zdarzyć się awarie lub przerwy techniczne, w trakcie których może chwilowo nie być dostępu do pieniędzy. Revolut przypomina też, że nie ponosi odpowiedzialności m.in. za powstałe straty w wyniku niedostępności do sejfów, za opóźnienia w wypłacie środków czy za sytuacje, gdy bank (w tym wypadku Aion) nie wypłaci Wam oszczędności albo odsetek. Revolut umywa ręce także wtedy, gdy stracicie pieniądze, bo wystąpią zdarzenia niezależne od niego.