W polskiej ustawie o usługach płatniczych błędnie implementowano unijne prawo w zakresie autoryzacji transakcji płatniczych
Dzisiejszy "Dziennik Gazeta Prawna" publikuje wywiad z Michałem Mostowikiem, starszym prawnikiem w kancelarii DLK Legal. Rozmowa dotyczy niedawno ogłoszonej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów decyzji o postawieniu zarzutów kilku bankom, które zdaniem nadzorcy nieprawidłowo reagują na zgłaszane przez konsumentów kradzieże pieniędzy z rachunków internetowych.
Zarzuty postawiono pięciu instytucjom, ale w podobnej sytuacji mogą się znaleźć kolejne. W sprawie następnych 13 banków toczą się jeszcze postępowania wyjaśniające. Szczegóły na temat decyzji UOKiK-u znajdziecie w tekście BNP Paribas, Credit Agricole, mBank, Millennium i Santander z zarzutami od UOKiK-u. Chodzi o reakcje banków na nieautoryzowane transakcje.
Chodzi o sytuacje, gdy klient traci pieniądze w wyniku oszustwa internetowego albo gdy przestępcy kradną oszczędności za pomocą danych jego karty. Zdaniem UOKiK-u w takich sytuacjach banki powinny oddawać pieniądze swoim klientom a dopiero później, gdy okaże się, że to użytkownicy kart albo rachunków swoją niedbałością przyczynili się do kradzieży, sądzić się z nimi o odzyskanie środków.
Zdaniem Michała Mostowika banki mogą pójść na wojnę z UOKiK-iem w tej sprawie, a pomóc może im błędnie zaimplementowana do polskiego prawa dyrektywa PSD II. Unijne prawo rozróżnia pojęcie autoryzacji (zgoda klienta na wykonanie transakcji) i uwierzytelnienie (potwierdzenie, że zgody udzielił prawowity użytkownik karty albo rachunku). PSD II wymaga od banku, aby zadbał o to, że transakcja była uwierzytelniona. W polskiej ustawie dodatkowo wymaga się, aby płatność była autoryzowana, a uwierzytelnienie nie wystarczy do takiej autoryzacji.
Ta niewielka różnica prowadzi jednak do sporu w sytuacji, gdy klient przekazuje swój login i hasło do rachunku przypadkowej osobie i to ona wykonuje transakcję (np. oszukańczą). Banki zarzucają w takich wypadkach klientom, że ci wykazali się rażącą niedbałością i pieniądze zniknęły z ich winy, przez co instytucje nie czują się zobowiązane do pokrywania strat konsumentów. Natomiast sądy często przyznają rację klientom, którzy dostali teraz dodatkowe wsparcie ze strony urzędu antymonopolowego.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna