Podobnie jak w przypadku Śląskiego również Santander i Millennium podjęły decyzję o blokadzie po alercie ze strony organizacji płatniczej, prawdopodobnie Visy
Biura prasowe Banku Millennium oraz Santandera potwierdziły w rozmowie z cashless.pl, że instytucje te podjęły w ostatnim czasie decyzje o zablokowaniu kart części swoich klientów. Zgodnie podkreślają, że sytuacja dotyczy niewielkiej części użytkowników plastików, a ci mogą zamówić nowe karty całkowicie bezpłatnie. Decyzja o blokadzie miała zostać podjęta po sygnale ostrzegawczym wygenerowanym przez system antyfraudowy jednej z organizacji płatniczych. Prawdopodobnie chodzi o Visę.
Przypomnę, że wcześniej, bo w miniony weekend, o blokadzie części kart poinformował ING Bank Śląski. Przyczyną było ostrzeżenie o wycieku danych z jednego z zewnętrznych serwisów internetowych. Nie podano jego nazwy oraz liczby kart, które musiały zostać zablokowane. Rzecznik prasowy ING przekazał jedynie serwisowi cashless.pl, że dotyczyło to niewielkiej części portfela kart wydanych przez ten bank. Natomiast biuro prasowe Visy potwierdziło, że to z jej systemu wysłano ostrzeżenie. Więcej na ten temat przeczytacie w tekście Wyciek danych kart klientów ING: ostrzeżenie przyszło z Visy. Zawinił "zewnętrzny serwis internetowy".
Wycieki danych z baz to w dzisiejszych czasach dość powszechne zjawisko, bo w zasadzie nie ma miesiąca, by tego rodzaju zdarzenie nie było upubliczniane. Rzadko się jednak zdarza, by w jego wyniku banki podejmowały decyzję o zablokowaniu kart. Jeśli tego nie robią, a klienci tracą pieniądze, ostatecznie to wydawcy kart mogą ponieść finansowe konsekwencje. Z drugiej strony zablokowanie kart, nawet w dobrej wierze, może wywołać negatywne emocje ze strony klientów, którzy na krótki czas tracą dostęp do swoich pieniędzy.