Ten niewielki bank uznawany jest na polskim rynku za prekursora wykorzystania screen scrapingu w procesie udzielania kredytów.

Usługa ta pozwala na szybkie ściągnięcie z innego banku historii rachunku klienta i obliczenie jego zdolności kredytowej na podstawie przepływów finansowych na koncie. Dzięki temu po kilku minutach od złożenia wniosku klient dostaje odpowiedź, czy kredyt zostanie mu udzielony czy nie.

Przeczytaj także: Startuje pierwsza aplikacja bankowa w Polsce, do której zalogujecie się odciskiem palca

W celu złożenia wniosku przy pomocy screen scrapingu klient musi jednak podać login i hasło do rachunku w innej instytucji. A to nie podoba się Komisji Nadzoru Finansowego, która stanowczo zakazała polskim bankom stosowania tej usługi.

Idea Bank został więc zmuszony do zmiany swoich procedur. Teraz klient starający się o kredyt, proszony jest o samodzielne wykonanie kopii wyciągu ze swojego rachunku w formacie PDF oraz załączenie jej do wniosku kredytowego. Następnie system analizuje dane zawarte w historii transakcji klienta i na tej podstawie wylicza maksymalną kwotę kredytu.

Przeczytaj także: Millennium udostępni aplikację na zegarki i to od razu z Blikiem

Przedstawiciele Idea Banku deklarują, że z punktu widzenia klienta proces wciąż jest łatwy. Przyznają jednak, że po wyłączeniu screen scrapingu mniej więcej jedna piąta klientów rozpoczynających wypełnianie wniosku przerywa go na etapie generowania wyciągów.

Idea Bank to nie jedyna instytucja na polskim rynku, która stosowała screen scraping. Wykorzystywały go również Alior i mBank. Wszystkie zaprzestały po zakazie KNF-u. System płatności oparty na tej usłudze oferuje również niemiecka firma Sofort. Wykorzystuje ją także coraz więcej firm pożyczkowych. Jednak tylko banki podlegają nadzorowi i stosują się do jego regulacji.

KNF tłumaczy, że zakaz screen scrapingu wynika z dbałości o zasady bezpieczeństwa bankowości internetowej. A te nie pozwalają ujawnianiać podmiotom trzecim danych słuzących do logowania się na swoim rachunku bankowym.