Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
mBank poddaje się modzie na startupy. Za 200 mln zł tworzy fundusz, który ma inwestować nie tylko w fintechy

Do zarządzania nowym przedsięwzięciem mBank oddelegował wiceprezesa Jarosława Mastalerza oraz szefa strategii Wojciecha Chmielewskiego

mAkcelerator, bo tak nazywać się ma nowy fundusz, będzie inwestował w pierwszej kolejności w działające już spółki, których produkt lub usługa nadawać się będzie do zaoferowania klientom mBanku w Polsce, w Czechach i na Słowacji. Selekcją podmiotów zajmować się będą Mastalerz i Chmielewski natomiast o inwestycji w wybrany biznes decydować ma zarząd mBanku z Cezarym Stypułkowskim na czele.

Jak mówią przedstawiciele mBanku mAkcelerator jest pierwszym tego typu przedsięwzięciem w regionie i ma się różnić od podobnych inicjatyw funkcjonujących na świecie. Różnicę ma stanowić ścieżka rozwoju startupów, w które zdecyduje się zainwestować. Firmy te automatycznie mają zyskiwać dużego klienta. – Czyli mBank, który będzie przy tym klientem wyrozumiałym i zdającym sobie sprawę, że nie wszystko od razu musi się udać – twierdzi Jarosław Mastalerz.

Przeczytajcie także: Regulaminy banków na celowniku UOKiK-u

Jeśli produkty czy usługi oferowane przez firmy z portfela mAkceleratora sprawdzą się w polskim mBanku, zostaną wprowadzane do spółek w Czechach i na Słowacji, dzięki czemu zyskają międzynarodowy charakter. Przedstawiciele mBanku liczą, że później zainteresują się nimi inne banki z Europy i Świata i już jako znane międzynarodowe uda się je sprzedać. Z założenia firmy w ramach nowego funduszu mają być samodzielnymi podmiotami, zdolnymi współpracować z każdym bankiem na świecie i nie będą wchłaniane do struktur korporacyjnych mBanku.

Zdaniem Cezarego Stypułkowskiego nowe przedsięwzięcie ma duże szanse na powodzenie bo dobrych pomysłów na biznes w Polsce nigdy nie brakowało. Padły przykłady takich firm jak Gadu Gadu czy Nasza Klasa. Podmioty te rozwijały się do pewnego czasu a później napotkały na barierę w postaci zbyt małej skali działania – nie potrafiły wyjść poza granice jednego kraju, jak na świecie zrobił to Facebook czy WhatsApp. mAkcelerator ma dać szansę na rozwój biznesu w skali międzynarodowej. Prezes mBanku nie wyobraża bowiem sobie, żeby pomysł, który polubi kilka milionów klientów i który będzie mógł być łatwo zaadoptowany, nie wzbudzi zainteresowania we władzach innych banków nie tylko w Polsce, ale i za granicą.

Przeczytajcie także: O krok bliżej do porozumienia rządu z bankami

W opinii Stypułkowskiego szanse na powodzenie mAkceleratora zwiększa fakt, że kierowana przez niego instytucja jest znana wśród bankowców na całym świecie a wdrażane przez nią rozwiązania traktowane często jako referencyjne. Fundusz ma powstać w ciągu kilku najbliższych miesięcy. 200 mln zł, które mBank wyasygnuje na jego stworzenie, zostaną wykazane w kosztach mBanku w I kw. bieżącego roku. Na razie nie wiadomo gdzie będzie znajdowało się biuro mAkceleratora, ale nie będzie to siedziba mBanku przy ul. Senatorskiej w Warszawie.

Natomiast Jarosław Mastalerz, który jest obecnie wiceprezesem mBanku odpowiedzialnym za obszar IT oraz Wojciech Chmielewski, szef strategii, odejdą z mBanku i całkowicie poświęcą się zarządzaniu mAkceleratorem. Na razie nie wiadomo kto przejmie ich obowiązki w banku. Prawdopodobnie jednak będą to ludzie z wewnątrz organizacji. Na moje pytanie o to, czy mBank będzie teraz szukał nowego szefa IT Cezary Stypułkowski odpowiedział, że kierowana przez niego instytucja nie musi nikogo szukać.

KATEGORIA
TEMAT DNIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies