Zdaniem Satyajita Dasa, byłego bankiera z Citi Group i Merrill Lynch wyrugowanie gotówki z obrotu gospodarczego nie spełni pokładanych w tym procesie nadziei, a może przynieść niespodziewane szkody
Satyajit Das w felietonie opublikowanym przez Bloomberga, a przetłumaczonym przez Forsal, stawia tezę, że nikt nie rozmawia ze społeczeństwami o faktycznych powodach i możliwych skutkach wyeliminowania z obrotu gospodarczego banknotów i monet. Były bankier wymienia kilka argumentów często powtarzanych przez zwolenników obrotu bezgotówkowego i po kolei każdy z nich obala.
Pisze więc, że zgodnie z logiką przeciwników gotówki jej eliminacja ma skomplikować życie przestępcom oraz zwiększyć wpływy podatkowe. Das dowodzi jednak, że to mrzonka, bo przestępcy szybko znajdą inne sposoby na transferowanie pieniędzy, a oszuści zamienią swoje bogactwa z gotówki np. w złoto. Dowodzi także, że rozwój obrotu bezgotówkowego wcale nie będzie oznaczać zmniejszenia kosztów oraz że nikt nie dowiódł, iż płatności elektroniczne zwiększają wydajność gospodarki.
Przeczytajcie także: To już koniec bankowych apek na BlackBerry
Das w swoim felietonie pisze również, że rezygnacja z gotówki będzie miała charakter dyskryminujący. A priori zakłada się bowiem, że wszyscy, którzy z gotówki korzystają, są przestępcami. W rzeczywistości jest to tylko garstka gotówkowców. Aby więc ją ukarać, zamierza się większość pozbawić części należnych jej praw.
Poza tym społeczeństwo bezgotówkowe będzie pozbawione możliwości uniknięcia podatku od oszczędności w środowisku niskich stóp procentowych. Das przypomina, że dwa kraje, w których gotówka jest szczególnie popularna, choć ciężko nazwać je wylęgarniami terrorystów, to Szwajcaria i Japonia. A to tam właśnie stopy procentowe od dłuższego czasu są ujemne.
Przeczytajcie także: Zielona kłódka nie gwarantuje bezpieczeństwa
Były bankier podaje także kilka innych argumentów przemawiających przeciwko nakazowemu podejściu do eliminacji gotówki. Podkreśla, że osoby korzystające z kart wydają więcej niż te posługujące się gotówką, co może być zagrożeniem dla ich finansów. Ponadto obrót bezgotówkowy oznacza oddanie w ręce banków ogromnych ilości danych i pozbawienie się anonimowości, która może być cenna nie tylko dla przestępców, ale i zwykłych ludzi.
Wreszcie świat bezgotówkowy będzie narażony na cyberataki i awarie, w trakcie których pozbawieni gotówki obywatele nie będą mieli dostępu do pieniędzy. Ostatecznie prowadzi to Dasa do przekonania, że dążenie do przymusowej rezygnacji z gotówki spowoduje wzrost nieufności społeczeństwa wobec rządów, z czym ostatecznie politycy sobie nie poradzą.
Źródło: Forsal