Z mobilnych płatności zbliżeniowych w PKO mogą korzystać właściciele kart debetowych i kredytowych. Portmonetka IKO nie została wyposażona w nową funkcję. Winny? KNF
Mija tydzień od startu zbliżeniowych płatności mobilnych HCE w PKO BP. Do piątku już ponad 20 tys. klientów zdążyło aktywować nową usługę. Byłoby ich na pewno więcej, gdyby bank umożliwił korzystanie z HCE posiadaczom portmonetki IKO. To osoby, które nie mają konta w PKO, ale korzystają z rachunku technicznego zasilanego w miarę potrzeb przelewami z rachunku w innej instytucji.
Rozwiązanie przyjęte przez PKO umożliwia korzystanie z płatności HCE tylko tym klientom, którzy mają plastikową kartę debetową lub kredytową. W odróżnieniu np. od BZ WBK w PKO klienci nie ściągną do aplikacji karty wirtualnej, by płacić zbliżeniowo smartfonem. Użytkownicy portmonetek IKO z automatu wypadli z grona potencjalnych klientów płatności HCE, gdyż plastikowych kart nie mają.
W przyszłości bank być może umożliwi ubieganie się o karty z poziomu aplikacji, co pozwalałoby ściągnąć do niej ich mobilne wersje. Ale nawet wtedy osoby korzystające z portmonetek raczej nie dostaną takiej szansy. Na przeszkodzie stoją bowiem rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego, która sprzeciwia się by działające w Polsce banki wydawały anonimowe karty przedpłacone.
Także wytyczne nadzoru stoją za decyzją Pekao o zaprzestaniu oferowania portmonetki PeoPay. W przyszłości niewykluczone, że taki sam los spotka portmonetkę IKO.
Mobilne płatności HCE to usługa, która umożliwia dokonywanie transakcji zbliżeniowych smartfonem na podobnej zasadzie jak kartą bezstykową. Dane potrzebne do transakcji przechowywane są w chmurze obliczeniowej, z którą łączy się aplikacja zainstalowana na komórce. Aby korzystać z HCE trzeba mieć smartfona z Androidem w wersji min. 4.4, wyposażonego w antenę zbliżeniową NFC.