Podmioty, które pozostaną w rejestrze instytucji pożyczkowych, będą nadzorowane m.in. pod względem przestrzegania limitów kosztów pozaodsetkowych
W wywiadzie udzielonym Pulsowi Biznesu Agnieszka Kowalska, dyrektorka Departamentu instytucji pożyczkowych w KNF, opowiada o zmianach, jakich należy się spodziewać w związku z wejściem w życie kolejnych przepisów tzw. ustawy antylichwiarskiej. Zgodnie bowiem z tą regulacją od 1 stycznia 2024 r. instytucje pożyczkowe zostaną objęte nadzorem KNF.
Jak wskazuje Agnieszka Kowalska, obecnie nadzorca analizuje rynek pożyczkowy, w tym określa liczbę i wielkości podmiotów, które będą podlegały regulacji. W obecnym rejestrze instytucji pożyczkowych widnieje 469 firm, ale wiadomo, że nie wszystkie są aktywne i też nie wszystkie spełnią nowe wymogi, takie jak minimalny kapitał zakładowy na poziomie 1 mln zł czy powołanie rady nadzorczej, jeśli działają w formie spółki z o.o. Po 31 grudnia nie będą mogły prowadzić działalności pożyczkowej.
Podmioty, które pozostaną w rejestrze, będą pod nadzorem KNF, który będzie czuwał, czy funkcjonują zgodnie z przepisami ustawy o kredycie konsumenckim, np. co do przestrzegania limitów kosztów pozaodsetkowych, badania zdolności kredytowej czy raportowania do BIK. Jednocześnie jeśli nadzór zdobędzie wiedzę o podmiotach działających bez wpisu, będzie o tym informował organy ścigania. Oferty pożyczek to dziś worek, w którym znaleźć można wiele podmiotów o bardzo różnym poziomie dostosowania działalności do przepisów. Jak podkreśla przedstawicielka KNF, celem nadzorcy będzie bardzo wyraźne rozróżnienie rynku, na którym firmy funkcjonują zgodnie z przepisami ustawy, oraz obszaru, gdzie działają podmioty dopuszczające się lichwy.
Instytucje pożyczkowe będą objęte nadzorem analitycznym (nie przewiduje się inspekcji w firmach) – KNF będzie okresowo otrzymywał od nich sprawozdania, a także będzie mógł zadawać pytania i weryfikować otrzymywane dane. Liczy też na ewentualne informacje od klientów, choć będzie je traktował jako źródło wiedzy, a nie jako podstawę do podjęcia interwencji w sprawie indywidualnego klienta, bo nie jest to jego rolą. Nadzorca planuje wpływać na kształt rynku głównie poprzez wydawanie stanowisk i komunikatów, nie wyklucza jednak również sięgnięcia po sankcje.
Zapytana o płatności odroczone, Agnieszka Kowalska tłumaczy, że firmy oferujące takie usługi działają w różnych modelach, w związku z czym część z nich uważa, że nie podlega przepisom ustawy o kredycie konsumenckim. KNF nie planuje hamować ich rozwoju, będzie się natomiast im przyglądać. Jak zaznacza, sprawę może uprościć dyrektywa CCD2 (przyjęta niedawno przez Radę UE), która rozszerza definicję kredytu konsumenckiego.
Źródło: Puls Biznesu