Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Fintechy nie stanowią zagrożenia dla sektora bankowego, jeśli ten będzie trzymał rękę na pulsie

Rynek finansowy potrzebuje nowych technologii i ktoś tę lukę musi wypełnić. Mogłyby to zrobić banki, ale niektóre z nich poruszają się wolniej niż lodowce na Grenlandii

Taki wniosek płynie z debaty, która rozpoczęła drugi dzień obrad FinTech Digital CEE Congres w Warszawie. Impreza odbywa się równocześnie z BIG Data CEE Congress. Serwis Cashless jest partnerem medialnym obu wydarzeń.

W trakcie porannej debaty dyskutowano o problemie finansowania projektów fintech i ich wpływie na sektor bankowy. Próbowano też odpowiedzieć na pytanie, czy są szansą czy zagrożeniem dla tradycyjnych instytucji bankowych.

Właściwie panowała zgoda co do tego, że młodzi innowatorzy z branży fintech stanowią zagrożenie dla banków, ale różnie to zagrożenie definiowano. Dla jednych jest to "zagrożenie pozytywne", które przekłada się na większą wygodę korzystania z usług finansowych przez konsumentów.

Przeczytajcie także: HCE startuje w Millennium

Inni uważają, że występuje ono tylko w niektórych obszarach działalności banków, bowiem nowoczesne i dopracowane wizualnie aplikacje oraz karty to zbyt mało, by wymagający szerokiego wachlarza usług klient zdecydował się zrezygnować z usług banku na rzecz podmiotu niebankowego.

Jeszcze inni widzą to zagrożenie nie w branży fintech, ale w samych bankach, które – jak wyraził się jeden z uczestników debaty – same zagrażają sobie bardziej niż jakikolwiek startup, bo jeśli chodzi o wprowadzanie innowacji "poruszają się wolniej niż lodowce na Grenlandii".

Przy czym dyskutanci wskazali, że inercja sektora bankowego największa jest w Europie Zachodniej. Stąd też banki z tego obszaru po wprowadzeniu regulacji PSD II znajdą się w najtrudniejszej sytuacji. Zdaniem uczestników debaty, problem mniej dotyczy polskich instytucji, bo niektóre z nich w ostatnich latach zainwestowały duże środki w nowoczesne rozwiązania.

Przeczytajcie także: Visa: nowe przepisy zakłócą rozwój handlu internetowego

Podkreślono jednak, że kluczowy jest czas reakcji banku na zachodzące zmiany. Cykle rozwojowe małych firm są bowiem krótsze niż kiedykolwiek wcześniej, co zresztą jest doskonałą okazją dla inwestorów. Często od momentu powzięcia pomysłu do wprowadzenia produktu na rynek a nawet osiągnięcia przez niego skali nie mija nawet pół roku. W banku zazwyczaj potrzebne są na to co najmniej cztery kwartały.

W panelu dyskusyjnym, o którym piszę, uczestniczyli m.in. Aleksander Naganowski z Mastercard, Michał Panowicz z KrediTech, Andrzej Budzik z Dotpay oraz Marcin Hejka z IntelCapital.

KATEGORIA
PATRONATY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: FINTECH

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies