Urząd zabrał ponownie głos w sprawie sposobu przesyłania przez banki korespondencji do klientów. Okazją do tego stało się zakończenie postępowania przeciwko Credit Agricole
Postępowanie przeciwko francuskiemu bankowi zostało wszczęte jesienią 2015 roku, podobnie jak przeciwko kilkunastu innym bankom z polskiego rynku. We wszystkich sprawach chodzi mniej więcej o to samo: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdza, w jaki sposób instytucje przesyłają do swoich klientów informacje o zmianach cen czy regulaminów świadczonych przez siebie usług oraz czy mają podstawy do tych zmian.
W sprawie przeciwko Credit Agricole UOKiK wykazał, że bank dokonywał zmian umownych bez podstaw prawnych do tego. Przy tym informacje na ten temat przesyłał klientom wyłącznie za pośrednictwem skrzynki odbiorczej w systemie bankowości elektronicznej. Zdaniem UOKiK-u system stosowany przez CA nie posiada obecnie cech trwałego nośnika i nie może stanowić jedynego kanału do przesyłania konsumentom informacji o planowanych modyfikacjach w wykonywanych umowach.
Przeczytajcie także: Wideoweryfikacja już działa w Aliorze
Jak mówi prezes UOKiK-u Marek Niechciał cytowany w komunikacie urzędu, francuski bank już w trakcie postępowania zaproponował rozwiązania pozwalające usunąć skutki kwestionowanych praktyk i zrekompensować klientom straty, jakie mogli ponieść. Bank zaproponuje swoim klientom zawarcie w oddziale banku aneksów do obowiązujących umów. W efekcie zmiany sygnalizowanie w latach 2013-2015 nie będą konsumentów obowiązywać, a bank rozliczy się z nimi z pobranych opłat i prowizji od wprowadzenia określonej zmiany, aż do momentu zawarcia aneksu. Ponadto klienci, którzy otrzymali wiadomość o zmianach w umowach, będą mogli przez miesiąc bez opłat wypłacać gotówkę z bankomatów w kraju i za granicą.
Jak wspomniałem wcześniej, przy okazji zakończenia postępowania przeciwko CA urząd antymonopolowy ponownie zabrał głos na temat trwałego nośnika, na którym banki powinny przesyłać do klientów informacje o zmianach wprowadzanych w tabelach opłat i prowizji czy w regulaminach. – Kwestionujemy sposób przesyłania informacji w ramach e-banku u kilkunastu podmiotów rynku finansowego. Naszym zdaniem, nie spełniają one cech trwałego nośnika. Bank może usunąć ważne dla klienta informacje w dowolnym momencie – uważa Marek Niechciał.
Przeczytajcie także: Jest pomysł na trwały nośnik
Dodaje jednak, że nie oznacza to, iż UOKiK chce, aby klienci byli zalewani korespondencją "na papierze". – Widzimy dużo plusów bankowości elektronicznej, ale nie zmienia to faktu, że banki powinny dostosować się do przepisów i rozpocząć prace nad wewnętrznym systemem, który będzie z nimi zgodny – uważa prezes UOKiK.
Zdaniem UOKiK ważne dla klientów informacje banki powinny wysyłać na trwałym nośniku. Jest nim np. list w formie tradycyjnej, informacja zapisana na pamięci USB, a także wiadomość e-mail. Może nim być również system e-bankowości, jeżeli spełnia ustawowe wymagania. Bank musi więc zagwarantować, że zamieszczone tam dokumenty nie ulegną zmianie czy korekcie. Taka wiadomość powinna być również we właściwy sposób konsumentowi doręczona. Powinien on otrzymać osobną informację (np. poprzez SMS) o propozycji zmian warunków umowy, której szczegóły znajdzie w systemie bankowości elektronicznej.