Z przedstawionych dziś danych BZ WBK wynika, że w I kw. bieżącego roku w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego, liczba pożyczek zaciągniętych przez klientów w aplikacji mobilnej wzrosła, uwaga, o 287 proc. Oczywiście tak wysoką dynamikę sprzedaży po części tłumaczy niska ubiegłoroczna baza, kiedy bank dopiero zaczynał sprzedaż kredytów konsumpcyjnych w bankowości mobilnej. Niemniej wzrost jest imponujący.

Przeczytajcie także: Nowa aplikacja Getinu zadebiutuje w maju. Będzie miała Blika

W okresie od stycznia do marca klienci BZ WBK zaciągnęli przez aplikację 3,9 tys. pożyczek. Dla porównania, we wszystkich kanałach elektronicznych bank sprzedał 38 tys. produktów kredytowych, co oznacza wzrost rok do roku o 48 proc. Aplikacja mobilna odpowiada już więc za ponad 10 proc. sprzedaży w kanałach zdalnych i szybko goni infolinię oraz internetowy serwis transakcyjny.

Gerry Byrne, pełniący obowiązki prezesa BZ WBK powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej, że przenoszenie się klientów do kanału mobilnego zaczyna przyspieszać. – Dotyczy to już nie tylko wykonywania transakcji, ale także kupowania produktów finansowych, w tym także kredytowych – stwierdził.

Przeczytajcie także: Wasz telefon może być terminalem płatniczym

Z zaprezentowanych dziś statystyk wynika ponadto, że na koniec marca BZ WBK miał 719 tys. aktywnych klientów aplikacji mobilnych. To o 35 proc. więcej niż przed rokiem. Wykonali oni 2,6 mln transakcji finansowych – o 111 proc. więcej niż w I kw. 2015 r. Wygląda więc na to, że wkrótce kanał mobilny może stać się najważniejszym sposobem korzystania z usług bankowych.

Bank podał dziś również, że na koniec I kw. jego portfel liczył 3,1 mln kart debetowych, 748,5 tys. kredytowych, prawie 185 tys. biznesowych oraz bez mała 770 tys. przedpłaconych. W przypadku tych ostatnich widać już efekty rezygnacji z ich wydawnictwa wskutek rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego. Na koniec grudnia ub. roku BZ WBK miał ponad 880 tys. kart prepaid.