Stosowane obecnie narzędzia nie są już wystarczające
Szybki rozwój nowych kanałów dostępu np. mobile, coraz częstsze ataki hakerskie na banki i ich klientów, a także rosnące koszty kodów wysyłanych za pośrednictwem wiadomości SMS, które dziś są najpopularniejszym sposobem autoryzacji transakcji, wymagają zmian w podejściu do tego elementu bezpieczeństwa. To wnioski z raportu „Bezpieczeństwo bankowości elektronicznej. Nowe podejście do autoryzacji", przygotowanego przez instytut Obserwatorium.biz i Cashless.
Eksperci wskazują, że zmiany w sposobach potwierdzania transakcji są konieczne. Nie ma jednak jednej uniwersalnej recepty na to, jak to zrobić. Każdy bank musi wybrać scenariusz rozwoju odpowiedni dla specyfiki własnej działalności i klientów, których obsługuje.
W raporcie podkreślono, że w kontekście systemów autoryzacji coraz częściej mówi się o wykorzystaniu różnych narzędzi biometrycznych. Każde z nich ma jednak swoje ograniczenia. Na przykład biometria głosowa wciąż boryka się z odpowiednią ergonomią, biometria twarzy wiąże się z dość wysokim poziomem ryzyka, z kolei biometria naczyń krwionośnych może być zbyt droga.
W tej sytuacji na znaczeniu zyskują systemy antyfraudowe. Stają się kluczowe, jeżeli narzędzia autoryzacyjne nie są w stanie w 100 proc. zabezpieczyć przed transakcjami oszukańczymi. Banki powinny inwestować w rozwój systemów antyfraudowych, które muszą stać się jeszcze inteligentniejsze niż są dzisiaj.
Raport „Bezpieczeństwo bankowości elektronicznej. Nowe podejście do autoryzacji" liczy 40 stron. Jest dostępny bezpłatnie dla czytelników Cashless w postaci pliku PDF. Aby go otrzymać, wystarczy zapisać się na newsletter Cashless i na adres kontakt@cashless.pl wysłać mejla z informacją o chęci otrzymania raportu.